Następczyni spycharki D180, którą producent określa dodatkową literą B, pojawiła się w sprzedaży w Polsce na początku tego roku. Jednak jej pierwszy oficjalny pokaz miał miejsce dopiero na targach Autostrada-Polska w maju tego roku.

Nowa maszyna, podobnie jak jej poprzedniczka, dostępna jest w trzech wersjach. Podstawowa o oznaczeniu LT ma masę operacyjną od 20,2 do 20,53 t i gąsienice przylegające do podłoża na długości 2.700 mm. Może przemieszczać lemieszem masę do 17.290 kg. Kolejna odmiana o oznaczeniu XLT ma masę operacyjną od 21,3 do 21,75 t, zaś jej gąsienice przylegają do podłoża na długości 3.205 mm. XLT potrafi pchać lemieszem urobek o wadze 18.390 kg. Ostatnią z wersji jest LGP (skrót z ang. low ground pressure, co oznacza niski nacisk na podłoże), która ma masę 22,73 t, gąsienice przylegające na takiej samej długości co w XLT, są one jednak szersze - mogą mieć nawet 915 mm, a w pozostałych wersjach 560 mm. Ta odmiana przeznaczona jest do pracy w grząskim terenie i potrafi przemieszczać lemieszem aż 19.400 kg.

Dzięki hydrostatycznemu przeniesieniu napędu maszyna pracuje płynnie i zużywa mniej paliwa. Takie rozwiązanie jest droższe w zakupie i ewentualnych naprawach. Dlatego New Holland daje wybór: klasyczny napęd oparty na dwóch sprzęgłach lub hydrostatyczny. Wybierać można w wersjach LT i XLT; w mniej popularnej wersji LGP standardem jest hydrostatyczne przeniesienie napędu.

Maszynę napędza sześciocylindrowy silnik 6.7 z common rail. W LT i XLT dysponuje on maksymalną mocą 194 KM, a w LGP 211 KM.

Nowa kabina spycharki D180B połączona jest z ramą przy pomocy amortyzatorów, co wpływa na zmniejszenie drgań, które docierają do operatora podczas pracy. Kabina jest bardziej przeszklona niż ta w D180 - widać z niej dolne punkty skrajne przedniego lemiesza oraz dół tylnego zrywaka. Uproszczono także sterowanie: lewą ręką operator kieruje, prawą manewruje lemieszem i zrywakiem.