Młodsze ciężarówki nie mają tu wzięcia. W niedzielę (6 lipca) na sprzedaż wystawiono tylko kilka ciągników i podwozi wyprodukowanych po 2000 r. Zainteresowanie wozami do międzynarodówki, mimo niezłego stanu i atrakcyjnych cen pojazdów, było jednak mizerne. Taką sytuację giełdowicze zgodnie tłumaczyli: - Drogie paliwo, tanie euro, więc nikt nie będzie się teraz pchał w koszty i odmładzał taboru.

Chętnie oglądano natomiast starsze wozy do budowlanki. Właściciele niewielkich firm szukali skrzyniówek, wywrotek, ciągników siodłowych i naczep skrzyniowych z lat 90. Skąd zainteresowanie starszym, budowlanym taborem? - W naszym sektorze jak na razie robota jest. Wolę jednak kupić tani sprzęt, na który nie trzeba brać kredytów. Kto wie, czy nas też nie dosięgnie kryzys, widoczny w transporcie międzynarodowym - powiedział nam właściciel niewielkiej firmy budowlanej, który poszukiwał na giełdzie leciwej wywrotki.