Opisywane Combo powstało na bazie osobowej Corsy B. Jest od niej jednak o prawie pół metra dłuższe. Pojazd najczęściej spotykany jest w dwuosobowej wersji furgon. Rzadziej spotkać można auta z przeszkloną częścią ładunkową i rozkładaną, trzyosobową kanapą. Pojemność ładowni jest spora, wynosi 3,1 m sześc. Konkurencyjne Seat Inca i Volkswagen Caddy mają ładownie o poj. 2,9 m sześc. Tylne drzwi otwierają się w proporcji 50/50. Można je zablokować pod kątem 90 stopni. Miejsce pracy kierowcy wygląda tak, jak w Corsie. Za kierownicą jest dość ciasno, ale podstawowe wskaźniki i przełączniki odnajdziemy bez trudu. Użytkownicy chwalą wydajną nagrzewnicę kabiny, krytykują wentylatory zbyt wolno wymieniające powietrze w kabinie oraz słabe wyposażenie szoferki. Wielu kierowców Combo narzeka też na zbyt małe lusterka.

Oprócz wolnossącego, głośno pracującego motoru 1.7 D (60 KM) Combo wyposażane było w benzyniaka 1.4 o takiej samej mocy. Auta z pierwszą jednostką są w Polsce bardziej popularne ze względu na niskie koszty eksploatacji. Użytkownicy szacują średnie spalanie Combo 1.7 D na 6,3-6,8 l ON na 100 km. Poza miastem w połowie obciążony wóz pali 5,5-5,8 l ON na 100 km. Silnik jest przy tym odporny na słabe paliwo. Lejąc jednak takie paliwo do baku, trzeba być przygotowanym na wzrost spalania, nawet o 25-30 proc. Jednostka napędowa jest ospała, zapewnia pojazdowi bardzo skromne osiągi, ale nie sprawia wielu problemów. Typową usterką jest jednak przegrzewanie się silnika. Krytykowana jest nieprecyzyjna, hacząca skrzynia biegów.

Zawieszenie Combo z dieslem nie zapewnia komfortu ani stabilności podczas jazdy z większymi prędkościami. Na dodatek nie wytrzymuje trudów eksploatacji na polskich drogach. Sporym problemem jest również korozja nadwozia. Najczęściej rdzawe plamy pojawiają się na daszku nad kabiną, tylnych nadkolach, dolnych krawędziach drzwi oraz podwoziu i układzie wydechowym.

- Użytkownikom Combo 1.7 D zalecam częste kontrolowanie czujnika wentylatora. To właśnie awarie tego elementu są najczęściej powodem przegrzewania się motoru. Często należy też kontrolować stan sworzni wahaczy, które nie wytrzymują na naszych drogach przebiegów deklarowanych przez producenta. Potrafią "paść" po 50 tys. km.

Niewielkie spalanie. Spora ładownia. Logicznie rozplanowana deska rozdzielcza. Przyjemny wygląd.

Mizerne osiągi. Ciasna szoferka. Kiepskie zawieszenie. Problemy z korozją. Zbyt małe lusterka.